Pochmurny wieczór lipca. Wakacje rozpoczęte. Nastolatka szła na
opuszczone lotnisko. "Wakacje. Jak ja dawno nie byłam na starym
lotnisku." Pomyślała Lucy, bo tak miała na imię młoda, wysoka
nastolatka, która miała długie, czarne włosy, jasną karnację skóry i
niebieskie oczy, w których każdy chłopak zatapiał swoje spojrzenie.
Jeździła na deskorolce oraz szkicowała. Mieszkała od dzieciństwa w
miasteczku o nazwie Dartery z kuzynką Larą. Miała dwójkę rodzeństwa:
Luka, który był od niej o dwa lata starszy i siostrę Lenę, która była
młodsza od niej o pięć lat. W wieku 10 lat zmarła ich mama Sofie. Wtedy
byli pogrążeni w żałobie, a zwłaszcza ich ojciec. Po roku od pogrzebu
ich matki ich ojciec, James zaczął się spotykać z wyglądu miłą kobietą o
imieniu Jessica. Dzieci Jamesa nie lubiły wybranki ich ojca jak i ona
ich, ponieważ gdy tylko zostawały same wraz z Jessicą ona stawała się
dla nich wredna, a z czasem zaczęła się nad nimi znęcać. Dzieci musiały
niestety to tolerować. Mówiły to dla swojego ojca ale ten im nie
wierzył. Pewnego deszczowego dnia Lena się przełamała, nie mogła
wytrzymywać dłużej tych tortur dlatego udała się na stary most i tam
popełniła samobójstwo. Od tamtej pory Jessica przestała się znęcać i być
wredna dla dzieci Jamesa. Ich ojciec był tak zaślepiony miłością, że
przebaczył dla Jessicy za jej popełnione błędy i pozwolił jej zostać w
jego rodzinie. Luke jak i Lucy nadal ją nie lubili ale musieli się
przyzwyczaić do jej miłych tekstów. Również musieli się przyzwyczaić do
samotności, ponieważ kuzynki rodzice rozwiedli się, a nad jej
rodzicielstwem przejęła władze mama – Ella, która wyprowadziła się w raz
ze swoją córką do innego miasta. W każde wakacje Lara przyjeżdżała do
swojego taty- Jona oraz Lucy i Luka. Dziewczyny opowiadały sobie plotki o
Mrocznym Lesie słyszane gdzie nie gdzie w miasteczku. Wiedziały, że w
tym lesie jest dużo potworów, o którym istnieniu nikt nie wie, albo że
ludzie, którzy tam wyruszyli do tej pory są uwięzieni w nim. I nawet
kiedy raz byli na starym lotnisku, słyszały krzyki, jęki które
dochodziły z Mrocznego Lasu. Słyszały także kilka historii o nim.
Nastolatka wyjęła telefon z kieszeni i sprawdziła godzinę '' Za pięć
minut na miejscu i sobie będę szkicować.'' Pomyślała widząc w oddali
znajome budynki lotniska. Przyspieszyła kroku i w szybkim tempie była w
środku budynku, w którym ściany były pomalowane na kolor jasno
niebieski, a biało-czarnymi meblami. Usiadła na duży, czarny fotel na
którym była biała poduszka. Wzięła z plecaka rzeczy, które są potrzebne
do szkicowania i zabrała się za rysunek. Lucy kończąc swój szkic
przyjrzała mu się uważnie. Wilk w świetle niebieskiego księżyca dał
uśmiech na twarzy nastolatki.
Jak co dzień w szkole High Hunters każdy z uczniów przebywał właśnie ze swoim wychowawcą na lekcji.
- Dobrze. Teraz wiesz o co chodzi Emma - powiedział nauczyciel stając obok nastolatki.
- Dziękuje. Starałam się - powiedziała przestając zadawać cios w te same miejsce.
- Proszę tu podejść! - krzykną wychowawca. Uczniowie przestając ćwiczyć ustawili się obok nauczyciela.
- Emma powtórz - powiedział twardym głosem. Nastolatka zamachnęła się,
wbiła sztylet w klatkę piersiową manekina, tam gdzie powinno być serce u
człowieka.
- Dobry ruch, ale nie zawsze to się sprawdza w
przypadku ludzi. Sztylet może się nie wbić w te miejsce co chcemy,
ponieważ on może oprzeć się na żebrach albo one mogą odbić zadany cios -
nauczyciel wyjął sztylet wbity w manekina.
- Z słabych miejsc to są : oczy, gardło, krocze, kolana - mówił wskazując sztyletem wypowiadane miejsca.
- Proszę pana, ale również można rozwalić komuś kolana i uciekać - odparł David, jeden z uczniów.
- I nawet nie będzie się tego spodziewać - powiedział Olivier stojący najbliżej nauczyciela.
- A cios w brzuch zabija powoli - dodał Will.
- Ale ofiara może Cię jeszcze dopaść - odparowała Anna. Nauczyciel
spojrzał na zegarek który miał na swoim prawym nadgarstku i krzykną :
- Koniec zajęć! Emma, Will, Olivier, Lukas, Anna, Jack oraz David, zostańcie.
Nastolatkowie
westchnęli i usiedli na dużym, skórzanym materacu. Gdy wszyscy
pozostali uczniowie wyszli nauczyciel podszedł do nich i gdy otwierał
usta aby coś powiedzieć, to Olivier go wyprzedził.
- Tym razem my nic nie zrobiliśmy.
- Jak coś wybuchnie, zwrócę się do was, a po za tym, to ja w innej sprawie was zatrzymałem- roześmiał się nauczyciel.
- W jakiej? - zapytały jednocześnie nastolatki.
- Czy wiecie co to Ife ti Ayeraye? - zapytał nauczyciel.
- Kielich Wieczności. Kto by o nim nie słyszał? - zaśmiał się Jack.
- Z tym związana jest wasza misja.
- A można jaśniej? - powiedział Lukas.
- Dostaniecie informacje o pewnej dziewczynie, która ma mapę prowadzącą
do Kielicha, lecz o tym nie wie, nawet o istnieniu naszego świata oraz
tym podobnych rzeczy.
- A dlaczego akurat my? - zapytał Will.
-
A tak jakoś wypadło. - westchną i dodał - Dziewczynę trzeba też
chronić, ponieważ są takie niepożądane osobnicy co też szukają tego
kielicha.
- A kiedy dostaniemy o niej informacje?
- Już, już - powiedział po czym poszedł na sam kąt sali, ze swojej torby wyją niewielką, czarną teczkę.
Dał ją dla Emmy.
- Wybaczcie, ale muszę już iść. Dla ułatwienia misji to najlepiej
będzie, żeby ktoś z was się z nią zaprzyjaźnił i odłóżcie sprzęt do
schowka - powiedział nauczyciel po czym opuścił salę treningową.
- Ta dziewczyna ma na imię Lucy - powiedziała Emma rozdając po kolei kartki z jej danymi dla swoich towarzyszy.
Po zapoznaniu się z najpotrzebniejszymi informacjami nastolatkowie myśleli nad zbliżeniem się do nastolatki.
- A może by tak niech Emma pójdzie na te lotnisko i zapyta się Lucy o drogę do Dartery? - podsunął pomysł Lukas.
- A jak się spyta gdzie mieszka? - odparł David.
- Zamelduje się w hotelu Star - powiedziała Anna.
- To idź się Emma przebierz i spakuj swoje rzeczy - powiedział Will.
- To ja potem wraz z Anną zameldujemy Cię w hotelu - powiedział Olivier.
- To ja na razie pomogę dla Emmy się spakować - powiedziała Anna biorąc Emmę za rękę, udając się z nią do ich mieszkania.